Mentzen chce wystąpienia Polski z WHO. Oto, co byłoby, gdyby pomysł Konfederacji się ziścił
Decyzja Donalda Trumpa będzie miała daleko idące konsekwencje dla funkcjonowania WHO. Przede wszystkim organizacja straci ogromne fundusze, bo USA rocznie wpłacało do kasy Światowej Organizacji Zdrowia 500 mln dolarów. A to umożliwiało jej prowadzenie wielu ważnych dla zdrowia publicznego na całym świecie programów, takich jak np. zwalczanie chorób zakaźnych czy inicjatyw w zakresie szczepień.
Konfederacja mówi "nie" obecności Polski w WHO
Jednym z argumentów Konfederacji jest nieradzenie sobie według nich, tej instytucji w okresie pandemii i niesprostanie oczekiwaniom państw członkowskich w zakresie skutecznego i szybkiego reagowania na globalny kryzys zdrowotny.
Posłowie uważają, że zarządzanie kryzysowe można zastąpić inicjatywami i regulacjami krajowymi bądź współpracą z innymi podmiotami międzynarodowymi.
Posłom nie podoba się również "mieszanie się" WHO w kwestie inne niż tylko dotyczące ochrony zdrowia. Wymieniają tu m.in. prawa reprodukcyjne i seksualne, w tym aborcję, których Konfederacja do obszaru zdrowia, jak widać nie zalicza.
Mentzen i pozostali członkowie Konfederacji uważają, że wystąpienie Polski z WHO pozwoli na efektywniejsze zarządzanie finansami publicznymi w zakresie zdrowia. A zaoszczędzone na finansowaniu WHO przez Polskę fundusze, można przeznaczyć na lokalne inicjatywy i potrzeby w zakresie ochrony zdrowia.
W uzasadnieniu ustawy czytamy: "Według najlepszej wiedzy projektodawcy dokładne wysokości wpłat Polski do funduszu Światowej Organizacji Zdrowia nie są publikowane przez Radę Ministrów ani przez samą WHO w sposób umożliwiający jednoznaczną identyfikację. Informację odnośnie do kwoty środków zaoszczędzonych dzięki wyjściu Polski z WHO poznamy po wejściu ustawy w życie. Jednak szacujemy wynikające te oszczędności na ok. 20 mln zł rocznie".
Tłumaczymy, co nam daje bycie w SOZ
Polska jest państwem członkowskim WHO od początku jej działalności, czyli od 1948 r. i w poprzednich rządach od tego czasu nie było zwolenników opuszczenia tej organizacji.
Przede wszystkim dlatego, że bycie w strukturach instytucji daję ogromną możliwość międzynarodowej współpracy, pozwala na wymianę informacji, doświadczeń i najlepszych praktyk, dostęp do wiedzy i ekspertyzy w celu poprawy zdrowia w konkretnych krajach.
Bez WHO nie istniałyby standardy jakości leków, szczepionek i innych produktów medycznych, co narażałoby na niebezpieczeństwo całe populacje. Również konkretnych, zaplanowanych działań w przypadku epidemii, pandemii i innych kryzysów zdrowotnych.
W przypadku Polski współpraca z WHO przejawia się m.in. poprzez wsparcie w modernizacji systemu zdrowotnego np. w zakresie e-zdrowia, telemedycyny i innowacji w opiece zdrowotnej.
Polscy naukowcy mogą brać udział w międzynarodowych badaniach naukowych prowadzonych przez WHO, co przyczynia się do rozwoju wiedzy medycznej, wykorzystywanej później dla mieszkańców kraju.
I odwrotnie – członkostwo w WHO daje Polsce możliwość uczestniczenia w kształtowaniu globalnej polityki zdrowotnej i wpływania na decyzje podejmowane na arenie międzynarodowej.