Dlaczego Mentzen biega? Nie obchodzi mnie to, ważne jest co innego [naTemat Polityki]
Mnie bieg Mentzena nie porusza. Zero uczuć: nie odczuwam ani ciekawości, ani oburzenia tym zachowaniem, które rzekomo jest niegodne kandydata. Zbyt wiele naprawdę niegodnych rzeczy w naszym kraju robi się z pełną powagą, by garniturowy sprint jakiegoś polityka robił na mnie wrażenie.
Pierwsza myśl, która się pojawia, to to, że bieganie chyba nie jest sportem, do którego Mentzen ma predyspozycje. Mam wrażenie, że przychodzi mu to z trudem i ludzie, którzy potrafią to robić, robią to znacznie lepiej. Ale ta kwestia nie jest nawet dziesięciorzędna.
Druga myśl jest taka, że tym samym Mentzen błyskawicznie oddala się od mikrofonów dziennikarek i dziennikarzy, którzy w imieniu wyborców chcieliby mu zadać pytania o jego poglądy i program. Kandydat Konfederacji nie jest znany ze szczególnej biegłości w udzielaniu odpowiedzi. Ale to pewnie przypadek.
Znacznie ważniejsza jest za to moim zdaniem inna rzecz. Mówię o niej w programie naTemat Polityki. Subskrybujcie naTemat na YouTube, by być na bieżąco.