Dwa scenariusze dla Trzaskowskiego na drugą turę. W jednym musiałby "przemodelować kampanię"
Jeszcze pod koniec lutego jeden z sondaży pokazał, że najciekawsza w pierwszej turze okaże się walka o drugie miejsce. Karol Nawrocki przez chwilę mógł czuć się pewniakiem na fotelu wicelidera, jednak to Sławomir Mentzen w badaniu SW Research na zlecenie redakcji "Wprost" wskoczył na drugie miejsce.
W przypadku drugiej tury mówimy więc o dwóch głównych wariantach, w których Trzaskowski zmierzy się z Nawrockim lub Mentzenem. Ale jak zachowają się wyborcy PiS, jeśli Nawrocki odpadnie z gry? I odwrotnie – co zrobią sympatycy Konfederacji, gdy Mentzen na ostatniej prostej jednak spadnie na trzecie miejsce?
– We wszystkich wyborach od 2005 roku kandydat PiS był w drugiej turze – zauważa dla naTemat prof. Rafał Chwedoruk, politolog UW. – Siłą tych kandydatów było to, że nawet w przegranych w 2010 roku wyborach przez Jarosława Kaczyńskiego, pozyskiwali wyborców często odległych na co dzień od PiS – dodaje.
Jego zdaniem teraz będzie inaczej, ponieważ PiS jest osłabiony – wiele z tego, co przynosiło mu sukcesy, nie jest aktualne, a Karol Nawrocki nie kojarzy się z niczym, co przynosiło sukcesy tej partii, a więc ze sferą polityki gospodarczej, społecznej, obronnością – wylicza.
PiS-owi pozostaje odwoływanie się do wyborców Konfederacji, szukanie wspólnego mianownika. Sądzę, że będzie to głównie kwestia migracyjna. Bardzo wyraźnie widać też, że Karol Nawrocki próbuje mówić w sprawach Ukrainy zupełnie coś innego niż robił PiS przez ostatnie lata. W stanie elektoratu Konfederacji na dzisiaj, większa jego część zagłosuje na Nawrockiego niż na Trzaskowskiego.
Konfederacji udało się w ostatnich kilkunastu miesiącach wkroczyć na poletko PiS. – Jeśli Sławomir Mentzen ma w sondażach więcej niż miała Konfederacja od zawsze, to znaczy, że skądś musiał tych wyborców wziąć – precyzuje politolog i wskazuje na jeszcze jedną rzecz – poziom demobilizacji.
Bo wiadomo, że nie wszyscy wyborcy Konfederacji w drugiej turze pójdą na wybory, jeśli z wyścigu odpadnie Mentzen. – Nie będzie tak, że 100 procent czy 80 proc. wyborców Mentzena zagłosuje na Nawrockiego, ale będzie to na pewno większy odsetek niż bywało poprzednio – szacuje prof. Chwedoruk.
Rozmówca naTemat nie ma wątpliwości, że Trzaskowski znalazłby się w idealnej sytuacji, gdyby Nawrocki był "numerem dwa", ponieważ to kandydatura, która nie wpisuje się w strategię PiS. – Jest słabo rozpoznawalny, niezwykle kontrowersyjny, jeśli przyjrzeć się życiorysowi i poglądom. Na dobrą sprawę prezydent Warszawy mógłby wygrać nie opuszczać ratusza do końca drugiej tury – dodaje.
Jakie szanse Trzaskowskiego w starciu z Mentzenem?
Profesor UW w nawiązaniu do wariantu Trzaskowski – Mentzen zauważył, że wtedy kandydat KO musiałby zrobić "coś więcej". – Też będzie faworytem, ale druga tura kosztowałaby go więcej wysiłku, to znaczy, że trzeba by przemodelować kampanię i wzmocnić negatywny przekaz, który pojawia się w kampanii każdego kandydata – przewiduje.
Być może sztab Trzaskowskiego będzie musiał nagłaśniać różne wypowiedzi Mentzena, żeby podważać jego wiarygodność.
A co w przypadku ewentualnej bezpośredniej debaty przed drugą turą wyborów? Prof. Chwedoruk twierdzi, że dzisiaj przeceniamy już ich rolę. – Ostatnie debaty, które miały znaczenie w polskiej polityce, to były starcia Aleksandra Kwaśniewskiego z Lechem Wałęsą, kiedy Kwaśniewski rozniósł w proch Wałęsę. Debaty Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem też nie zmieniały aż tak wiele, bo każdy z nich, a szczególnie Tusk, był dobrze przygotowany – ocenia.
I podkreśla: Nawet Bronisław Komorowski przegrał wybory nie z powodu debat, w których wcale nie wypadł źle, ale z powodu tego, co działo się poza tymi debatami. W starciu z Mentzenem kontrast wiekowy byłby na korzyść Trzaskowskiego, bo żyjemy w poważnych czasach, a nie w momencie optymizmu i eksperymentu.