5 rzeczy, których nigdy nie powie ci fryzjerka. Chciałabym to wiedzieć, zanim wydałam majątek
Rozprawmy się z mitami o włosach prosto z salonów fryzjerskich.
1. Stan włosów – to stan zdrowia. Idź do lekarza, a nie do fryzjera!
Wielokrotnie siedząc na fotelu fryzjerskim słyszałam, jak klientka żali się fryzjerce na: włosy wypadające garściami lub bardzo przetłuszczające się włosy albo mocne zakola w młodym wieku. Fryzjerka na wszystko polecała dany kosmetyk lub zabieg.
Tymczasem włosy są papierkiem lakmusowym naszego zdrowia. Wypadanie może pokazać nam, że w naszym organizmie dzieje się coś złego – od niedoborów po poważne choroby. Podobnie łojotok, łupież, czy zakola. Dlatego, gdy z twoimi włosami dzieję się coś poważniejszego, najpierw udaj się do lekarza i zrób potrzebne badania krwi. Jeśli problem dotyczy samej skóry głowy – pomóc powinien dermatolog lub trycholog.
Fryzjer działa tak naprawdę bardzo powierzchownie. Może mieć najlepsze intencje, jednak nierzadko jego wiedza ogranicza się do farbowania, czesania i powierzchownej pielęgnacji. Dlatego warto szukać wiedzy w wielu źródłach.
2. Pielęgnacja w domu to podstawa
Żadne, najdroższe zabiegi fryzjerskie nie zastąpią pielęgnacji domowej. One mogą jedynie przykryć problem na jakiś czas. Wiele profesjonalnych zabiegów bazuje np. na aplikowaniu kosmetyków z dużą ilością keratyny. Na pewno słyszałaś o obietnicy "włosy jak tafla", "zabieg witaminowy", "jak botoks na włosy".
Cieszymy się, bo nasze włosy są po nich lśniące i gładkie – na pewno więc zabieg je uzdrowił! Nic bardziej mylnego. Tego typu zabiegi działają jak photoshop i powierzchownie polepszają wygląd włosów, wcale ich nie odżywiając.
Liczy się to, jak na co dzień dbamy o włosy – kluczowe jest, by mieć dobrze dobrany szampon, odżywkę, maskę do włosów. Stosować też peelingi, by pielęgnować skórę głowy i oleje, by zabezpieczać włosy na długości.
Choćbyśmy chodziły do fryzjera co miesiąc, nie zastąpi to pielęgnacji, którą musimy wykonywać przy każdym myciu. Warto znaleźć czas, by choć raz w tygodniu zostawić odżywczą maskę na włosach na co najmniej 15 minut, a na co dzień zabezpieczać końcówki włosów olejkiem.
3. Dla włosów "spalonych" ratunku nie ma
"Spalone", czyli włosy zbyt mocno lub zbyt często poddawane rozjaśnianiu. Są zupełnie suche, nie odbijają światła, łatwo się łamią, charakteryzuje je szorstkość i matowość. Ah ile razy słyszałam w salonie, jak fryzjerka polecała takiej klientce zabieg, który uratuje jej włosy.
Tymczasem włos jest martwy, a rozjaśniony ma jeszcze wypłukany pigment, więc żaden "cudowny zabieg" go na powrót nie odżywi i nie przywróci mu zdrowia. Idąc dale w tę metaforę – nie da się takiego włosa uratować, ale można go reanimować, tak by do momentu obcięcia włosów, wyglądały dobrze. Do tego sprawdzą się silikonowe maski i odżywki – normalnie lepiej z nimi nie przesadzać, ale w takim wypadku warto je stosować.
4. Skóra głowy jest równie ważna, co włosy
Fryzjerzy bardzo często pomijają ten aspekt, polecając kolejne zabiegi czy fryzjerskie kosmetyki na wszelkie problemy. Tymczasem to stan skóry głowy ma wielki wpływ na to, jakie są nasze włosy, jak szybko rosną.
Kluczowe jest dobranie odpowiedniego peelingu do skóry głowy i stosowanie go regularnie – ściera on martwy naskórek, pobudza wzrost, reguluje poziom wytwarzania się sebum. Na suchą skórę głowy także trzeba stosować maski, a do pobudzenia wzrostu konieczne są wcierki i masaże skóry głowy. Podcinanie włosów co miesiąc nie ma żadnego sensu – jeśli nie działamy na skórę głowy, nigdy nie wspomożemy zapuszczania włosów.
P.S. – każde rozjaśnianie niszczy włosy. Nawet najlepszymi kosmetykami.
5. Doczepianie włosów nigdy nie jest obojętne dla skóry głowy
Doczepianie włosów to tymczasowe rozwiązanie i maskowanie głębszego problemu. I chociaż są metody mniej bezpieczne i bardziej bezpieczne to nawet te najlepsze nie pozostają bez wpływu na obciążanie cebulek włosów.
W cenie doczepienia włosów moglibyśmy nierzadko udać się na wizytę do trychologa, który oceni stan skóry głowy, dobrać odpowiednią pielęgnację i pracować nad zapuszczeniem i grubością włosów. Doczepianie włosów to kosztowny zabieg, który tylko pudruje prawdziwy problem.